Prolog - Nasane, czyli z kim mamy do czynienia

Promienie słońca przedostały się przez firankę, która jak z resztą cały pokój była w kolorze ciemnego fioletu. Jej długie, czarne włosy opadały niezdarnie na poduszkę, która różniła się od reszty mebli i całego pokoju. Poduszka, jak i całe łóżko pokryte było małymi plamami krwi. Zastanawiacie się dlaczego? Nasane codziennie ciężko trenuje. Nie jest to zwykły ciężki trening typu cały dzień nauki nowych jutsu. Czarnowłosa co jakiś czas wyrusza w podróż. Wyrusza do innych wiosek, pomaga ich mieszkańcom dzięki czemu dostaje pieniądze. Czasem zdarzy się, że będzie musiała walczyć na śmierć i życie. Walka z nią dla niektórych kończy się śmiercią, a dla innych "pobłażliwym" oszczędzeniem życia. Sposób walki Nasane jest inny niż pozostałych ninja Konohy. Nie dość, że jest zabójczo szybka i potrafi przebiec kilkanaście metrów w zaledwie ułamek sekundy to jej specjalne zdolności umożliwiają jej walkę podczas której nawet nie musi ruszyć się z miejsca. Wystarczy jeden kontakt wzrokowy z wrogiem. Przedziera się wtedy do umysłu przeciwnika kiedy tylko zechce i potrafi w łatwy sposób wprowadzić go w genjutsu, bądź przywołać wspomnienia radosne, smutne, miłosne lub bolesne. Ponadto może niszczyć mu umysł. Sprawiając przy tym ogromny ból głowy i z czasem .. śmierć. Oczywiście jako ninja potrafi używać różnych form genjustsu, ninjutsu czy taijutsu. Jest silna w walce wręcz, a o jej wrodzonej mocy nie wie nikt.. no prawie nikt. Nasane potrafi kontrolować każdego Bijuu nawet jeśli ma ono Jinchuuriki. Jedynym warunkiem jest to, że jeśli Bijuu ma Jinchuuriki musi się "ujawnić" albo owy Jinchuriiki użyje jego mocy. Czarnowłosa może wtedy cofnąć jego chakrę i zanim całkowicie odetnie Bijuu od walki, rozkazuje mu spojrzeć jej w oczy, dzięki czemu jak już wiecie los Jinchuuriki już całkowicie spoczywa w rękach dziewczyny. Jeśli już mówimy o umiejętnościach Nasane, w walce wręcz jest niepokonana i już teraz w wieku 19 lat przewyższa o wiele Tsunade. Jeśli ktoś postanowi zaatakować ją "ręcznie" nie może pozwolić na złapanie się. Gdy czarnowłosa złapie wroga obojętnie gdzie, zatrzymuje przepływ jego chakry, przez co przeciwnik nie może jej używać. Jest też wyspecjalizowanym ninją medycznym. Jednak cechą, która jest u niej najbardziej znana jest.. Sharingan. Nasane Uchiha- tak się nazywa. Jest jedną z niewielu osób, które przeżyły niszczenie klanu Uchiha. Zabito jej rodzinę, przez co w wieku 7 lat musiała sama sobie radzić. Wtedy zaczęła podróżowanie. Gdy uzbierała pieniądze kupiła mały domek niedaleko na wschód wioski. Jest sama i mało kto słyszał o niej w Wiosce Liścia. Cały czas jest w podróży i nie interesuje się za bardzo Konohą. Miała kiedyś przyjaciela jeszcze za czasów dzieciństwa przed zniszczeniem klanu. On wręcz przeciwnie- w Wiosce Liścia jest znany. O kim mowa? O Uchicha Sasuke. Ostatnie wieści, o dawnym przyjacielu to były informacje o odejście Sasuke do Orochimaru. Od tamtej pory Nasane przyrzekła sobie, że znajdzie przyjaciela. Dlatego trenowała jeszcze więcej i podróżowała coraz częściej. Sasuke poza tym nie wie, że jego przyjaciółka żyje. Myśli, że zginęła podczas niszczenia klanu. Był to dla niego cios, bo bardzo lubił spędzać z nią czas podczas dzieciństwa i się jej zwierzać. To chyba wszystko na temat czarnowłosej. Wstała z łóżka i spojrzała na poduszkę. "Byłam tak zmęczona, że po powrocie nie umyłam się. Eh.. Trzeba będzie ją wyprać". Poszła do łazienki i zaczęła zmywać ślady krwi.
-Wczorajsza walka z Akatsuki nie wyszła mi na dobre. Mogłam odpuścić..-westchnęła wspominając walkę z członkiem Akatsuki- Deidarą. Doznała dosyć dużych obrażeń, on z resztą też. Ponadto nie mogła w żaden sposób nawiązać kontaktu wzrokowego ani zawalczyć z nim wręcz gdyż cały czas był poza jej zasięgiem. Po tym jak się ubrała postanowiła wyruszyć do wioski. Nie miała nic do jedzenia, a poza tym Tsunade kazała jej przyjść. Ubrała bluzę i ruszyła, żeby dojść do wioski musiała przejść przez las. Był ranek, dość zimno, więc Nasane okryła się bluzą jeszcze bardziej. Gdy dotarła do wioski zaszła do małego sklepu, żeby kupić jedzenie.
-Kochana, mam nadzieję, że pamiętasz o prośbie pani Tsunade. Masz do niej pójść, najlepiej od razu. - powiedziała sprzedawczyni, która bardzo polubiła Nasane przez te kilka lat. Czarnowłosa tylko kiwnęła głową. Jednak zanim wyszła spytała się pani sprzedawczyni:
-Mogę tu zostawić zakupy? Będę wyglądać trochę dziwnie z torbą.
-Oczywiście. Poczekam aż wrócisz. -uśmiechnęła się.
Nasane odłożyła zakupy i poszła do Hokage. W korytarzu minęła Naruto i Sakurę. Znali się z widzenia i za bardzo nie interesowali się swoim losem. Jak zwykle śmiali się. Czarnowłosa powolnym krokiem minęła jeszcze Kakashiego i weszła do gabinetu Tsunade.
-Witam Nasane.-odparła kobieta. Dziewczyna spojrzała się na Hokage. Tsunade dobrze znała wbrew pozorom Nasane. Wiedziała jaki ma charakter. Nie lubi jak się ją ktoś czepia, denerwuje bądź zawraca głowę. -Przejdę do szczegółów spotkałaś na korytarzu zapewne drużynę Kakashiego. Chciałabym, żebyś dołączyła do niej. Chociaż na tą misję.- Nasane nie odezwała się ani słowem kiwnęła głową i zamierzała wyjść- Nasane!-Tsunade podniosła głos.- To nie jest zwykła misja. Pokładam w tobie nadzieję, bo wiem, że ona będzie twoją pierwszą, ale jesteś też bardzo silna. Może jak na pierwszą misję jest trochę za ciężka..-urwała Hokage.
-Trochę? Misja, w której idziemy do kryjówki Orochimaru, legendarnego sannina i naszym zadaniem jest zabicie go dla początkującej osoby ma być trochę za trudne?- odparła ze spokojem czarnowłosa.-Dlaczego ja? Jest wiele innych shinobi, którzy mogą wykonać to zadanie.-spytała dziewczyna opierając się o ścianę całkowicie lekceważąc groźne spojrzenie Tsunade. Nasane nie była dziewczyną posiadającą za dużo szacunku do osób, od których jest silniejsza. Mimo, że tylko ona i Tsunade wiedziały o dzielącej ich różnicy siły dziewczyna nie powstrzymywała się od zgryźliwych komentarzy na temat kobiety.
-Tylko ty nadajesz się do tego zadania. Jesteś silna, a w tym momencie Orochimaru jest słaby, bo szykuje się do reinkarnacji z Sasuke.- na dźwięk imienia przyjaciela Nasane drgnęła. O tym nikt nie wiedział. Nikt nie wiedział, że Nasane zna Sasuke, że tak naprawdę tylko jej Sasuke nie chciałby zrobić krzywdy. Nie zważając na reakcję dziewczyny Hokage kontynuowała- Jesteś jedyną osobą, która może aktualnie zmierzyć się z kimś tak silnym jak Sasuke. Znam twoją moc i wiem, że jesteś do tego odpowiednia. Wyruszacie o świcie.
Nasane wyszła z gabinetu i postanowiła, że pójdzie odebrać zakupy i przejdzie się na spacer. "Dziś odpocznę. Nie mogę zmęczyć się za bardzo przed podróżą."-pomyślała. Stanęła na chwilę i spojrzała w niebo.
-Sasuke... Myślisz, że nie żyję. Ciekawe, jak zareagujesz.-lekko się uśmiechnęła szepcząc te słowa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

25. Początek czegoś nowego

23. Rezultat horroru

24. Polowanie na Dziewięcioogoniastego rozpoczęte!